„Grunt nie był żyzny, ale my też nie byliśmy idealni”: jak Caen próbuje pogodzić się ze spadkiem do National League
Wszyscy próbują wierzyć, że wszystko się ułoży, że koszmar spadku do National League rozwieje się w tej nowej erze, wokół nowego trenera i tej wspólnej, szalonej chęci przywrócenia klubowi jego miejsca. To jest zaleta pustych kartek na początku sezonu: atmosfera jest zdrowa, drużyna zaangażowana w projekt, zawodnicy zaangażowani, nawet jeśli prawie wszyscy są na sprzedaż, z wyjątkiem rekrutów.
W klubie zapewniają nas nawet o spokojnej atmosferze wśród kibiców. Na wszystkich poziomach galaktyki Mbappé przesłanie jest dobrze przećwiczone i nie ma wątpliwości co do jego szczerości: przeszłość to przeszłość, zaufajcie nam. „W przeciwieństwie do zeszłego roku, bardzo szybko wdrożyliśmy się w ten sezon” – wyjaśnia Ziad Hammoud, prezes klubu i prawa ręka Kyliana Mbappé. „Sztab szkoleniowy został wybrany szybko, dostaliśmy zielone światło od DNCG i jesteśmy gotowi, aby rozpocząć działania sportowe, po tym jak w pierwszym roku skupiliśmy się na restrukturyzacji finansowej i stabilności klubu. Teraz celem jest przywrócenie ludziom radości i emocji, aby zobaczyć zawodników dających z siebie wszystko, w przeciwieństwie do zeszłego sezonu”.
Porozmawiajmy o tym. Jak Caen mogło zająć ostatnie miejsce w Ligue 2 z tym samym składem, co w poprzednim sezonie, który w maju 2024 roku zajął szóste miejsce? Jak drużyna mogła spaść tak nisko, nie dając iluzji poprawy? „Nasze przybycie (akcjonariusza i jego zespołu) nastąpiło za późno, w otoczeniu skomplikowanym przez zbyt wielu zawodników (34)” – broni się prezes. „Zbyt wielu z nich kończyło kontrakty (17) , a niektórzy byli oszołomieni niemożliwymi do utrzymania wcześniejszymi obietnicami. Grunt nie był żyzny, ale my też nie byliśmy idealni we wszystkim, co robiliśmy”.
Bardziej niż zwolnienie Nicolasa Seube ze stanowiska trenera pod koniec grudnia - co wydawało się przesądzone i zaszkodziło wizerunkowi zarządu, ponieważ jest ikoną Malherbe - zarząd żałuje, że zastąpił go Bruno Baltazarem , surrealistycznym wyborem patrząc wstecz. Portugalczyk nie miał żadnych referencji i znał trzynaście klubów w ciągu dwunastu lat (na Filipinach, Cyprze i w Bułgarii, zauważalnie) przed przybyciem do Caen. Przegrał siedem meczów, którymi zarządzał , a jego katastrofalne relacje z Gérardem Prêcheurem doprowadziły do rezygnacji tego ostatniego ze stanowiska dyrektora technicznego sześć miesięcy po przybyciu. Zastąpiony kilka dni później przez Pascala Plancque'a , Prêcheur - były dyrektor INF Clairefontaine - był jednym z pierwszych rekrutów rodziny Mbappé, a jego odejście zdyskredytowało zarząd klubu.
„Mówiąc ogólnie, w zeszłym sezonie nie był to problem trenera; wszyscy trzej ponieśli porażkę, bo to był problem drużyny”.
Ziad Hammoud, prezes SM Caen
„Szatnia nie wspierała już Nicolasa” – zapewnia nas prezes o zwolnieniu Seube – „ale jego następca nie był właściwym trenerem we właściwym czasie. Bruno nie był strażakiem, jest budowniczym, a my nie doceniliśmy pilności sytuacji. Ale ogólnie rzecz biorąc, w zeszłym sezonie nie był to problem trenerski; wszyscy trzej zawiedli (Michel Der Zakarian prowadził jedenaście ostatnich meczów) , ponieważ problem dotyczył drużyny”.
Po zakontraktowaniu drugiego napastnika, którego mu obiecano, po Ivannie Botelli z Crvenej Zvezdy, Maxime D'Ornano będzie miał w tym sezonie do dyspozycji 24 zawodników. 44-letni trener awansował już sześć razy w swojej karierze, a ponowne awansowanie z Caen obnażyłoby go jak nigdy dotąd. Zna te Mistrzostwa Krajowe na pamięć i właśnie dlatego tu jest. Ale jedynym zobowiązaniem, którego może dotrzymać, jest danie z siebie wszystkiego. „To bardzo zacięta Liga, w której każdy bije każdego do ostatniego dnia” – uważa trener, który grał w Saint-Brieuc i FC Rouen . Drużyna daje z siebie wszystko od początku przygotowań, ale konkurencja jest silna: Dijon, Valenciennes, Sochaux, Concarneau, kluby z Rouen…
„To miasto jest szalone, ten klub zasługuje na o wiele więcej”
Pascal Plancque, dyrektor techniczny SM Caen
Obiecanie awansu do Ligue 2 rok po tym, jak rodzina Mbappé miała nadzieję, że przywróci klub do najwyższej ligi, byłoby ogromnym błędem i to wystarczy. Uważajcie więc. Zaufaj akcjonariuszowi i jego drużynie, po raz ostatni. I zaufaj 7000 posiadaczy karnetów, którzy już się pojawili – oszałamiająca liczba. „Nawet w Lens nie jestem pewien, czy na tym poziomie byłoby tylu posiadaczy karnetów” – entuzjazmuje się Plancque, urodzony w Cherbourgu i były piłkarz Lille. „ To miasto jest szalone, ten klub zasługuje na o wiele więcej”.
Dwa tygodnie przed rozpoczęciem Championship, przeciwko Aubagne u siebie , D'Ornano mówi, że ma jasny pomysł na swoją wyjściową jedenastkę. Ale może stracić zawodników, zaczynając od obiecującego Noé Lebretona, a to byłaby zła wiadomość. Jeśli tak się stanie, to Reda Hammache, dyrektor ds. rekrutacji , będzie musiał go zastąpić. Podobnie jak wszyscy ci bliscy klanu Mbappé, zainstalowani w sercu projektu i wskazywani po spadku z ligi, będzie miał wiele do stracenia w tym sezonie. Ale wierzy w drużynę i trzyma kciuki za kilku swoich graczy: Maxime'a Etuina, doświadczonego pomocnika z Concarneau , Belkacema Dali-Amara (byłego QRM), numer 10 tej drużyny, Adamę Diakité i Samuela Noireau-Dauriata, wybuchowe profile. A potem będą młodzi, którzy pójdą w ich ślady, jak w każdym francuskim klubie, Léo Milliner, Gabin Tomé lub Zoumana Bagbema. Będą mieli ludzi, którzy będą za nimi stali.
L'Équipe